Pod koniec roku zawsze robi się ciekawie. Wszyscy chwalą się statystykami. Każdy chce udowodnić innym, że był lepszy. Mamy też masę rankingów jak to fantastycznie układało się przez ostatnie 365 dni. Wczoraj dowiedzieliśmy się także, jakie aplikacje zdobyły miano najlepszych produkcji w 2014 roku. I gdybyście nie mieli czasu czytać do końca tego tekstu albo zwyczajnie wychodzicie z psem na spacer to spieszę z błyskawicznym podsumowanie - OS X się kończy.

Chciałbym kiedyś wejść w umysły pracowników Apple i poznać ich niezgłębioną jaźnie. Wówczas przy wielkim bólu moje kory mózgowej spróbowałbym zbliżyć się do kryteriów jakie stoją za decyzjami podejmowanymi w tej firmie. Jednak tak dużych ambicji nie mam i zatrzymam się nad wyborem najlepszych aplikacji mijającego roku. Właśnie! Kto zdecydował się na robienie podsumowania roku 2014 w chwili, gdy ów rok trwa. Czy przypadkiem "strażnicy MAS” już wiedzą, że oczekiwanie na aprobatę dopuszczenia do sklepu Apple nowych aplikacji nie będzie już możliwe? Musi to być prawdą i dumnie podtrzyma mit, że miesiąc na udrożnienie jabłkowej rury dystrybuującej oprogramowanie to norma. Możemy być zatem pewni, że żadna ciekawa aplikacja nie pojawi się w grudniu w przeciwnym razie huczne ogłaszanie "Best of 2014” jest totalną paranoją.

Odpowiedzialne osoby z Cupertino mają bardzo trudne zadanie przed sylwestrowym toastem. Jak tu wybrać z pereł rzuconych między linie kodów ten prawdziwy majstersztyk. No jak? Nie da się pominąć podskórnej, własnej potrzeby jaką wnosimy do ostatecznie podejmowanej decyzji. Mam nieodparte wrażenie, że wszyscy specjaliści z Apple mają jeden i ten sam problem od lat - "gdzie jest mój notatnik!”. Do tworzenia zapisków nie wystarcza im kartka papieru ale muszą co roku wynajdywać cyfrowe notesy. Ja mam już dość i chociaż nie wiem jak cudowne będą to programy to błagam… przestańcie. W 2014 mamy Notability jako produkt roku. W poprzednim Wunderlist. Czekaj, czekaj, czekaj w DWA TYSICĄCE DWUNASTYM… Day One. Ten program był także wyróżniony na tegorocznym Apple Design Awards. To zaszczytne wyróżnienie zdobył także Evernote rok temu. Uwielbiam tą aplikację ale to znów jest notes. Piękny i wygodny ale… notes.

Tysiące dolarów „oddawane developerom” nie chce przełożyć się na budowanie ciekawych produktów. Mam wrażenie, że ciągle widzę kilka firm oraz te same tytuły. Czy faktycznie plotki o końcu OS X nabierają rozmachu? Wszak system operacyjny jest tak dobry jak jego oprogramowanie. Na pewno nie można powiedzieć o "czarnej dziurze” nie mniej jednak mam nieodparte wrażenie, że wszyscy przesiedli się na iOS. Różnorodność aplikacji i pomysły jakie się rodzą w mobilnym środowisku Apple są jak negatyw dla Maków. Widać to doskonale wśród wyróżnień rozdanych na iOS, gdzie można się zachwycić zarówno świeżością pomysłów jak i pięknem realizacji.

Nie wiem czy to przypadek czy zwyczajnie w 2014 roku zabrakło ciekawych aplikacji pod OS X. Oprócz długo wyczekiwanego OmniFocus'a 2 czy RapidWeavera 6 wiele się nie wydarzyło. Plebiscyt jaki zaserwował nam Apple przedstawiając najlepsze programy na OS X niejako potwierdza moją tezę. Kolejna aplikacja do notatek wygrywa konkurs. Dwa kalkulatory zostały wyróżnione. Znany wszystkim Reeder 2 do czytania RSSów ponownie wśród nominowanych. Na deser iA Writer Pro - ulepszony brat minimalistycznego edytora tekstu iA Writer'a. I nie, nie są to złe aplikacje. Znamy je jednak znacznie dłużej niż ostatni rok. A gdzie powiew świeżości? Nowe studia programistyczne? Nie odcinanie kuponów od poprzednich wersji aplikacji? Jestem większym entuzjastą OS X’a ale coraz bardziej zazdroszczę dynamiki rozwoju iOS’a. I wiecie co, myślę, że unifikacja iOS i OS X wyjdzie temu drugiemu tylko na dobre. Bo dobry system tworzy dobre oprogramowanie. Nic więcej.

alt text